We wcześniejszym poście pisałam, iż w miniony weekend byłam na "wygrzebkach".
Jedną ciekawszą okazją jaką udało mi się moim sokolim wzrokiem wychwycić - była lampka. Stała sobie brudna i śmierdząca. Cena wyjściowa lampki była 48zł, ostatecznie zakupiona została za całe 20zł.
Pierwotnie wyglądała tak:
Po krótkim przeglądzie kloszy w internecie wpadłam na pomysł, że może sama spróbuję uszyć klosz w końcu miałam wzór. Wyciągnęłam antyczną maszynę i zaczęłam szyć.
A potem było już tylko czyszczenie papierem no i malowanie w wiadomym kolorze:
Efekt końcowy:
Jest prześliczna!!!
OdpowiedzUsuńwspaniała przemiana! :)) ja w domku też mam lampkę i właśnie klosz jest mega brudny, wymaga solidnej renowacji, ale nie mam pomysłu jeszcze jak go odmienić :)
OdpowiedzUsuńładniutka !
OdpowiedzUsuńśliczna!
OdpowiedzUsuńWyszła ci pięknie :)
OdpowiedzUsuńsuper Ci się udało ją przemienić;)
OdpowiedzUsuńgratuluję pomysłu i wykonania
Lampa przecudna! Napatrzeć się nie mogę ech..;o)
OdpowiedzUsuńLampka cudowna ! sama kocham sie w takich i niedawno znalazlam jedna , teraz czeka na odpowiedni abazur .
OdpowiedzUsuńMoja tez bedzie w bieli :) Zapraszam do mnie :)
piekna przemiana :)
OdpowiedzUsuńŚliczna metamorfoza! Bardzo mi się podoba teraz Twoja lampeczka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Marta
zazdroszczę lampki , zawsze chciaąłm mic haftowany abażur
OdpowiedzUsuńŚlicznie teraz lampeczka wygląda!!
OdpowiedzUsuńLampka jest bajeczna!
OdpowiedzUsuńWczoraj zabrałam się za szycie abażuru do mojej i niestety nic z tego nie wyszło. Nie mam pojęcia jak się do tego zabrać, wszystko robiłam na oko bo na szyciu się nie znam no i wyszło to co wyszło czyli NIC;)