Pierwszego września dużo się wydarzyło.
Obchodzimy wybuch II wojny światowej, dzieci idą do szkoły, a ja ten dzień obchodzę jeszcze dodatkowo rocznicą swojego ślubu, prawie im mojego taty, bo ma je 2 września, to jeszcze teraz dodatkowo postanowiłam 1 września i zrobić chrzciny naszej córeczki. Co prawda najpierw szukałam kościoła w którym są w niedzielę chrzty- okazało się, że w Poznaniu raczej dzieci chrzci się w sobotę, no to wybrałam sobie piękny kościółek i musiałam uprosić księdza aby ochrzcił nam dziecko w niedziele - udało się.
Chcieliśmy zrobić je w domu, po staropolsku i sami wszystko przygotować.
Cenię sobie bardzo ręczną robotę i zawsze bardzo podziwiam Wasze ręczne prace, zarówno kulinarne, jak i te z szycia, haftowania, czy odnawiania mebli, jak również wiele jeszcze innych umiejętności.
U naszej blogowej koleżanki
Drewniana Szpulka zobaczyłam jakiś czas temu piękne pamiątki na różne okazje, które sama robi - min. na chrzciny i od dawna wiedziałam, że takową pamiątkę będę musiała u niej zamówić. Tak też się stało i oto ona. Nie zawiodłam się ani tyci tyci. Jest piękna, staranna po prostu idealna, z resztą co ja tu dużo będę pisała- sami wszystko zobaczcie.
Życzę wielu słonecznych dni.