21 grudnia 2011

Udało się...

Kochani od wczoraj jestem szczęśliwą posiadaczką sofy. 
Zdjęcie jednak będzie następnym razem. Wiadomo jak to przed  świętami wszystkie jesteśmy zaganiane i zapracowane.
Dziś niedzielne wypieki piernikowe,oraz serduszka które, kupę lat  przeleżały w katonie, znalazły swoje miejsce. Myślę że mogą sobie tam powisieć.




Miłego sprzątania,gotowania,biegania za prezentami i pakowania ich....

1 komentarz:

  1. no właśnie...pakowanie prezentów jeszcze mnie czeka...ale to chyba najfajniejsza robota...
    miłego pichcenia

    OdpowiedzUsuń