19 grudnia 2010

Pierniki.

Tydzień temu zarobiłam ciasto. Wygniotłam je bardzo dokładnie. Pozawijałam w papier w ściereczkę, w woreczek i poszło poleżakować sobie tydzień w lodówce. 
Dziś nadszedł ich dzień. Wiedziałam, że to będzie długa i monotonna praca, ale jak zawsze opłacało się.



a tak wyglądała żmudna robota wygniatania serduszek, misi, gwiazdek...



 a to specjalny pierniczek mojego męża

1 komentarz:

  1. smakowicie przygotowane pierniczki, ja też piekłam na święta:)

    OdpowiedzUsuń